"Żaden człowiek nie jest samoistną wyspą; każdy stanowi ułomek kontynentu, część lądu. Jeżeli morze zmyje choćby grudkę ziemi, Europa będzie pomniejszona, tak samo jak gdyby pochłonęło przylądek, włość twoich przyjaciół czy twoją własną. Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie, albowiem jestem zespolony z ludzkością. Przeto nigdy nie pytaj, komu bije dzwon: bije on Tobie." - John Donne

sobota, 4 maja 2013

Dziwny jest ten czas


Ciekawy tekst Arianny Huffington, założycielki największej obecnie gazety internetowej w Stanach Zjednoczonych "Huffingtonpost.com", mądrej i energicznej kobiety: (tekst) 

Autorka pisze o największym jej zdaniem deficycie Stanów Zjednoczonych - deficycie czasu (który ma być większy niż ten budżetowy wywołujący w narodzie ciągły niepokój). Huffington odwołuje się do książki dziennikarza Jamesa Gleicka "Szybciej". Gleick próbuje w niej dowieść, że największą cechą naszej epoki jest przyspieszenie, a współczesny świat dotknięty jest "chorobą pośpiechu". 

To przyspieszenie, według Huffington, determinuje dwa pojęcia związane z czasem. Powołując się na naukowców twierdzi ona, że większość ludzi mierzy się dziś z chronicznym uczuciem "głodu czasu" (time famine), a coraz mniej ludzi może sobie pozwolić na "dostatek czasu" (time affluence), chociaż według mnie jeszcze bardziej precyzyjnym określeniem byłaby "wygoda czasu".

Pojęcie "głodu czasu" amerykańscy naukowcy ukuli w latach dziewięćdziesiątych, żeby wyjaśnić co czują zabiegani rodacy przytłoczeni obowiązkami w pracy i ogólnym szybkim tempem życia. Ten głód czasu - w istocie - jest tęsknotą za wolnym czasem, za odczuciem czasu w ogóle, bo podczas codziennego życia czas często przybiera formę kodyfikatora zobowiązań, jest pojęciem użytkowym, jak dla bohaterów słynnej powieści Williama Faulknera "Wściekłość i wrzask".  I co jest tego wypadkową, jak niezwykle celnie zauważa Huffington, mechanizm naszych dni często zawiera w sobie próby oszczędzania czasu, wyszarpywania go "to tu to tam", a po przeżytym dniu często mamy niedosyt wolnego czasu, kładąc  się do łóżka bez oddechu.  

Z drugiej strony, głosy ludzi komentujących tekst Huffington: że na gospodarowanie czasem mogą pozwolić sobie tylko ludzie zamożni, ludzie mniej zamożni nie mają wyjścia. Zwykły Amerykanin musi długo pracować żeby funkcjonować w szalonej teraźniejszości, nie dąży do bogactwa czasu, bo nie ma perspektyw, żeby go osiągnąć.

Tekst dotyczy przede wszystkim Stanów Zjednoczonych, Stany Zjednoczone są dla Huffington punktem wyjścia, ale jakże łatwo przenieść go na przykład na grunt europejski, czy jeszcze bliżej - polski.  Jakże inna kultura, jakże różne stadium systemu politycznego, zaawansowania społecznego i gospodarczego, jakże różny światopogląd - a problemy dokładnie te same!

Giorgio de Chirico - "Zagadka godziny"

Inne wnioski z tekstu:

1. O czym nie wspomina Huffington: swego rodzaju znakiem współczesności jest fakt, że czas utożsamiamy z pojęciem czasu wolnego. Że czas, najogólniej mówiąc nie-wolny, jest dziś nie-czasem, bardziej dążeniem do wypełnienia zobowiązań, rzeczy koniecznych, żeby funkcjonować w społeczeństwie. Z czasem się dziś zwykle walczy, a nie z niego korzysta. 

2. Że kiedyś innowacje wprowadzali ludzie, którzy przyspieszali, działali szybciej od innych. Dziś i w przyszłości innowacje będą wprowadzać ci, którzy zwolnią, nie będą pędzić z prądem rzeki, którzy się dłużej zastanowią. 

3. Słowo "deadline", tak często dziś wykorzystywane, wzięło się (czego nie wiedziałem) z czasów obozów jenieckich organizowanych przez Amerykanów w trakcie Amerykańskiej Wojny Domowej czy jak się przyjęło w Polsce - wojny secesyjnej. Deadline to linia, której - pod groźbą rozstrzelania - nie mogli przekroczyć więźniowie, zazwyczaj znajdująca się w odległości kilkunastu metrów od ściany obozu (wynikało to z obawy przed ucieczką; wspinaczką lub podkopami). 

4. Ciekawa statystyka wyłowiona z tekstu: Według raportu Pew Reaserch Center (organizacja badająca różne rzeczy dotyczące sfery publicznej w USA) z 2008 roku, 68 procent Amerykanów na pytanie "co jest dla nich ważne" odpowiedziało - "czas wolny".  Ta odpowiedź pokonała między innymi "dzieci"  i "karierę".

1 komentarz:

  1. a ja myślalam że jestem jedyną mądra i energiczną o której tak mówisz!! sad :)

    OdpowiedzUsuń