Kurdyjska
panna młoda o imieniu Ete kilkanaście miesięcy temu poślubiła rolnika z Turcji.
Wyjechała z rodzinnej wioski Amuda leżącej po stronie syryjskiej - pięć
kilometrów dalej - do wioski Yukari leżącej po stronie tureckiej. Opiekuńczej
matce i choremu ojcu obiecała, że będzie ich odwiedzać co dwa tygodnie z
jedzeniem, herbatą i lekami. I odwiedzała, jeżdżąc z mężem na
traktorze przez przejście graniczne w Nusaybin.
W związku z wojną domową, Syria zamknęła i zaminowała przejście w Nusaybin. Ete nie może już odwiedzać swojej wioski i rodziców. Najbliższe otwarte przejście jest 450 kilometrów dalej, więc jeśli Ete chciałaby przedostać się do Amudy musiałaby pokonać jakieś tysiąc kilometrów. Tysiąc kilometrów do wioski położonej w odległości pięciu kilometrów. Starym traktorem jej męża to prawie niemożliwe, wyprawa zajęłaby trzy-cztery miesiące. Ete czeka więc na ponowne otwarcie niebezpiecznej granicy i wypatruje rodzinną Amudę, której zarysy widać z dachu jej tureckiego domu.
W związku z wojną domową, Syria zamknęła i zaminowała przejście w Nusaybin. Ete nie może już odwiedzać swojej wioski i rodziców. Najbliższe otwarte przejście jest 450 kilometrów dalej, więc jeśli Ete chciałaby przedostać się do Amudy musiałaby pokonać jakieś tysiąc kilometrów. Tysiąc kilometrów do wioski położonej w odległości pięciu kilometrów. Starym traktorem jej męża to prawie niemożliwe, wyprawa zajęłaby trzy-cztery miesiące. Ete czeka więc na ponowne otwarcie niebezpiecznej granicy i wypatruje rodzinną Amudę, której zarysy widać z dachu jej tureckiego domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz